06.05.2011 01:59
Predkosc,winkle,smierc....
Yol panowie i panie
Latam se co nie wciaz z bożo łasko
Opowiem wam historie która spotkała mnie około 2 dni temu
Żem jechał w pierdnikach opolskich na etezecie z turbo i żem ładnie sie do winkli wykładał
No ładno
Zem tak jechoł chyba ze 50 kilometrow i zem wjechol do centrum i spotkal zem dorozkowy woz bojowy
Wyprzedzil żem go ano!
Jechal zem dalej i zem wyklod sie do winklu i nagle z naprzeciwka żęm zobaczył czerwonego zetora
Zem pamietam wszystko jakoby przez mgle lezal zem nieprzytomny jakoby i zem myslal ze ruszyc si ni moge
nagle z jakiego samochodu wyskoczyli ludzie i zaczeli biegac w okol mi i zadzwonili zem ocucony zostal przez ratownika medycznem
wpakowali mnie na noszem i do karetki ratowniczo zawiezli do szpitalu
w szpitalu 4 razy zem zemdlal i pamietam jak sie przebudzil zem na stolu operacyjnem
nagle zem wyszedl z ciala i latal zem po calej sali patrzac na moje cialo i lekarzy
wyszedl zem przez sciane i widzial zem w poczekalniem mojo rodzine jak plakali jakby
i nagle zobaczyl zem dziadka ktory wbiegl niczym mustang konny na salu operacyjnem i
zaczal gilgotac mnie po nogach
NAgle zem wrocil do takzwanej cialu stalem i zem oprzytomnial!
Dziekim ci dziadku o jenysu!
Komentarze : 3
A potem się obudziłeś w zmoczonym łóżku i mama cię zawołała, że już czas wychodzić do szkoły.
ja zem dzisiaj bede uczyl popierdolki jezdzic na kolanie dobre co nie
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (96)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Turystyka (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)